Ze czas zapierdilen...
Tego dnia, czyli 14 czerwca 2024, mija pierwszy rok od zaistnienia szwajn.net (14/06/2023) Z tejże okazji pomyślałem że można ogadać dotychczasowe dzieje i takie tam Jak z reszto w FaK-ju napisane, szwajn.net był z początku wyłącznie serwerem do matriksa. Potrzeba na taki serwer wzięła siem z niezadowolenia Sygnałem przez naszą grupę debilów. Będunc jedynym zdolnym do takiego przedsięwzięcia zakupiłem domenę, stawiłem Debiana 11 z tym dziwnym klaódflerowskim Argo Tunelem na jednym z dwóch rezerwowych "kołpaków" (Compaq Evo d510 SFF) by przetestować tą magię. Z racji że wyszło to kupiłem "pośredni, niefinalny" serwer, zrobiłem tą samą (acz już solidniej wykonaną) konfigurację i stawiłem matriksowy homeserver (czy kak to tam se zwali...) Tym "pośrednim, niefinalnym" serwerem została dekadowa kasówka HP (zwana LSTG, peł. nazwa lassie-with-a-tankgun) którą kupiłem za koło 9 dych. Oczywiście jak to z "tymczasowymi" rzeczami okazała się permamentna bo przecie do dziś operuje (acz teraz pod im. "Wiktoria"). Okazało siem iż rolę serwera drobnej infrastruktury gra zajebiście - Żadna cena, mały koszt utrzymania i z racji odporności na murzyńskie warunki sprzedaży detalicznej (24/7 w ciasnym kącie && brak jakiegokolwiek poszanowania) - niezawodna i niezniszczalna Chciałem też stawić pocztę i rozwinąć stronę, ale na pierwsze nie pozwalało bycie za CGNAT (wiele odbiorców pod jednym publicznym adresem, porty poblokowane) a co do drugiego to nie miałem ni motywacji ni humoru czy pomysłu na tematykę by cokolwiek porobić w tej kwestii. Potem z matriksa zrezygnowałem (gł. przez pół-działający niezarządzalny "serwer" w pajtonie i brak prawdziwych alternatyw), a LSTG nie miała co specjalnego robić przez koło miesiąc. W końcu spiąłem dupę i ogarnąłem w październiku faktyczne łącze pod serwer i finalnie stawiłem oczekiwaną pocztę i pozbyłem się tego zasranego tunelu. Strona kak niczym była takim niczym została... Nic siem nie działo fest-ciekawego aż do marca. W marcu nastąpił początek generalnej przebudowy jednoserwerowej mikrostruktury w dwuserwerową makrostrukturę. Wtedy z racji jak systemd zaczął mnie wkurwiać (i przy okazji zacząłem mieć wątpliwości co do linuka, zob.) poszedł żem w NetBSD 10.0 przy obu serwerach. LSTG przy tym ostając przechrzczona na "Wiktoria" (czy de-facto victoria) bo chciałem pierwszą maszynerię z NetBSD tak nazwać. Potem zakupił żem drugi serwer którym ostał kolejny kasowiec (acz za 3 dychy), wurstwerfer, którego ogarnął żem w ramach potrzeby na serwer kopiuf zapasowych W międzyczasie miałem też własne "rewolucje" by spróbować siem wybić z własnego doła, głównie pozbywając się szkodliwych dla mnie kontaktów / relacji by ten czas w zamian włożyć w podniesienie samego siebie... I wreszcie rozwinięcia tej chulernej strony. Dotarło mnie że to mój internetowy kąt a nie jakiś serwis informacyjny i że powinien po prostu robić i opisywać to co lubim i akurat chcem. A tymbardziej i tak ni ma z kim gadać, to co mnie szkodzi? I tak ino skończył żem tu gdzie jestem. Co przyszłość przewiduje? Chuj wie... Napeno będe robił teksty bo trochę tematów które chciałbym przerobić mam, je co do archiwóm włożyć, sprzęt wierny i samodzielny, nadchodzo wakacje a domena przedłużona o 5 lat. Prognozy najwyraźniej gud, winc nic kak brniem dalej